sobota, 4 maja 2013

Niedługo wyjazd



Cześć wszystkim,
Ostatnio dużo się działo. Cały majowy weekend był udany i ciekawy.
Po ostatnim dniu szkoły przyszła do mnie Ola. Wyszłyśmy na spacer z psem, a potem (w domu) zagrałyśmy trzy razy w Blokusa. To bardzo fajna, logiczna gra. Tak wygląda opakowanie:                  
                                 
Są jeszcze inne wersje, ale ja mam taką.
Potem grałyśmy na komputerach w Minecrafta na survivalu. Udało nam się zbudować drewniany domek, magazyn i parę innych rzeczy.
Nie pamiętam za bardzo, co robiłam następnego dnia, ale na pewno grałam na komputerze :P
Na następny dzień znów przyszła do mnie Ola... A nie, to w piątek... Pogubiłam się xD. Ale w piątek przyszła do mnie Ola, zagrałyśmy raz w Super Farmera i też na komputerach (Ola wzięła tym razem swój). W naszym świecie w Minecraftcie udało nam się zebrać duuuużo żelaza, redstone'a, złota i trzy diamenty, a także zagoniłyśmy świnki do zagrody (w nowej wersji 1.5.2 nie robi się tego za pomocą pszenicy, tylko marchewki, która rośnie u wieśniaków w wiosce).

Po jakimś czasie pojechałyśmy z moimi rodzicami do Sportwerku na Kozanowie. My grałyśmy w badmingtona, mój tata był na siłowni, a mama grała w tenisa. Ola ze mną wygrała :D
No i co jeszcze robiłam?... Aha, uczyłam się wiersza "Dwa wiatry" Juliana Tuwima. Nauczyłam się w 10 minut XD. Wiersz brzmi tak:
Jeden wiatr - w polu wiał, 
Drugi wiatr - w sadzie grał:                            
Cichuteńko, leciuteńko, 
Liście pieścił i szeleścił, 
Mdlał... 
                                                                                                         
Jeden wiatr - pędziwiatr! 
Fiknął kozła, plackiem spadł, 
Skoczył, zawiał, zaszybował, 
Świdrem w górę zakołował 
I przewrócił się, i wpadł 
Na szumiący senny sad, 
Gdzie cichutko i leciutko 
Liście pieścił i szeleścił 
Drugi wiatr... 
Sfrunął śniegiem z wiśni kwiat,
 
Parsknął śmiechem cały sad, 
Wziął wiatr brata za kamrata, 
Teraz z nim po polu lata, 
Gonią obaj chmury, ptaki, 
Mkną, wplątują się w wiatraki, 
Głupkowate mylą śmigi, 
W prawo, w lewo, świst, podrygi, 
Dmą płucami ile sił, 
Łobuzują, pal je licho!... 

A w sadzie cicho, cicho... 

Umiem cały :]
Dzisiaj zrobiłam kolaż na plastykę (pt. Ptaki cudaki) i całe popołudnie pakowałam się na zieloną szkołę. Kupiłam sobie nowe trampki, i jestem z nich zadowolona.


Jutro jadę z rodzicami i Olą na wycieczkę rowerową. Raczej to już mój ostatni post przed zieloną szkołą, więc muszę się z wami pożegnać! Papa! Z okazji, że wiosna u nas zawitała, wstawiam taki obrazek...

2 komentarze:

  1. fajny blog. Polecę go w google+:) A powiesz ile ma odsłon twój blog?

    OdpowiedzUsuń